Magazyn: Jak się zaczęła Pana przygoda ze światłem?
Paweł Dylewski: Ze światłem mam styczność od młodości, ponieważ studiowałem elektrykę.
Od 2001 roku działam na rynku związanym z technologią inteligentnych domów. A elementem składowym każdej instalacji inteligentnej jest oświetlenie właśnie. Gdy myślimy „inteligenty dom” wizualizujemy sobie najpierw sterowanie światłem, poszczególne sceny świetlne, regulację jego natężenia. Dopiero po kilku chwilach myślimy o otwieraniu bramy za pomocą aplikacji w telefonie i o ustawianiu temperatury w poszczególnych pokojach naszego domu.
Pracując przy instalowaniu inteligentnych systemów, w tym oświetlenia, bazowaliśmy na projektach architektów i je realizowaliśmy, nie angażując się w sprawę merytorycznie.
Jednak dwa lata temu doszedłem do wniosku, że powinienem zgłębić temat światła, dowiedzieć się o nim więcej.
Oświetlenie można projektować na bazie konkretnych norm. Dotyczą one przede wszystkim rynku komercyjnego, gdzie w biurach i halach magazynowych mamy je jednoznacznie określone. Lecz gdy zacząłem poszukiwać informacji o wnętrzach prywatnych, np. jakie natężenie światła powinno być w salonie, sypialni, kuchni, okazało się, że takie normy po prostu nie istnieją.
W Polsce panuje wolna amerykanka, każdy projektuje światło tak, jak mu się wydaje. I dowiedziałem się jeszcze jednej ważnej rzeczy. W Polsce jest bardzo mało osób, które się na świetle naprawdę znają.
Konkluzja dość zaskakująca…
Tak. O tyle zaskakująca, co i istotna. Gdy zacząłem bardziej drążyć temat, trafiłem na anglojęzyczną profesję – Lighting designer’a. W Polsce nie istnieje ktoś taki.
Tego angielskiego pojęcia nie powinniśmy tłumaczyć dosłownie. Bo projektant oświetlenia to według mnie osoba, która tworzy projekty oświetleniowe dla rynku komercyjnego, gdzie muszą zostać spełnione określone normy.
Jeśli nie projektantem oświetlenia, to kim jest lighting designer?
Lighting designer to artysta z ogromną wiedzą techniczną.
Dostrzega możliwości jakie stwarza światło, potrafi nim modelować przestrzeń. I korzysta z tego! Często podczas rozmów z klientami, mówię, że światło to czwarty wymiar. Światłem potrafimy bowiem zbudować nastrój i klimat.
Mało tego, światłem możemy aranżować przestrzeń. Za pomocą dobrze zaprojektowanego oświetlenia podkreślamy to, co w architekturze wnętrza istotne – wstęgę schodów, fakturę ściany, wykusz lub designerski mebel. Nasza firma właśnie w ten sposób myśli o oświetleniu wnętrz.
W naszej pracy skupiamy się głównie na oprawach technicznych. To one tak naprawdę dają światło, chociaż pozostają prawie niewidoczne.
Jakie usługi oferuje DYLEWSKI | Lighting?
Firma powstała, ponieważ taka była potrzeba rynku. Oferujemy pełen serwis związany z oświetleniem, od zaprojektowania, poprzez okablowanie, aż do montażu całości.
To usługa polegającą na kompleksowym podejściu. Oprócz tego, że projektujemy oświetlenie, sprzedajemy także oprawy oświetleniowe. Nasza firma jest także w stanie zamontować je i zintegrować z dowolnym systemem sterowania. To właśnie nas wyróżnia.
Nie jesteśmy zwykłym dystrybutorem, który sprzedaje lampy i na tym kończy się jego odpowiedzialność. My sprzedamy lampy, ale także sprawimy, że wszystko, cały system oświetleniowy będzie działał bez zarzutu. Jedna firma, jeden opiekun, jedna odpowiedzialność. To brzmi wspaniale, prawda?
Firma jest dystrybutorem trzech marek oświetleniowych.
Artysta
Z drugiej strony jesteśmy artystami, którzy malują przestrzeń światłem. Tak jak malarze budują nastrój i charakter swojego dzieła światłocieniami, naciskiem pędzla, czy odpowiednią techniką malowania, my podobnie tworzymy przestrzeń, w której tworzymy różne warstwy oświetlenia.
Przykładowo, warstwa oświetlenia ogólnego (ang. ambient layer) tworzy nam ogólne tło oświetlonej przestrzeni, a warstwa oświetlenia roboczego (ang. task layer) czy dekoracyjnego, (ang. decorative layer) akcentuje nam miejsca, na które chcemy zwrócić uwagę.
Firma jest dystrybutorem trzech marek oświetleniowych.
Artysta
Z drugiej strony jesteśmy artystami, którzy malują przestrzeń światłem. Tak jak malarze budują nastrój i charakter swojego dzieła światłocieniami, naciskiem pędzla, czy odpowiednią techniką malowania, my podobnie tworzymy przestrzeń, w której tworzymy różne warstwy oświetlenia.
Przykładowo, warstwa oświetlenia ogólnego (ang. ambient layer) tworzy nam ogólne tło oświetlonej przestrzeni, a warstwa oświetlenia roboczego (ang. task layer) czy dekoracyjnego, (ang. decorative layer) akcentuje nam miejsca, na które chcemy zwrócić uwagę.
Projektant oświetlenia vs Lighting Designer
Zapewne część z Was może zadać pytanie, czym różni się „standardowy” Projektant Oświetlenia od Lighting Designer’a. Przeglądając internet często można dojść do wniosku, że są to te same zawody. Pozwólcie jednak, że podzielimy się z Wami naszym podejściem do Lighting Design’u i tym, co oferuje większość Projektantów Oświetlenia.
Chcemy również podkreślić, że jest to nasza w 100% subiektywna ocena różnic pomiędzy tymi dwoma profesjami. Opieramy ją wyłącznie na tym, co sami zaobserwowaliśmy na rynku polskim. Mamy szczerą nadzieję, że nie urazi ona tych Projektantów Oświetlenia, którzy w swojej pracy stosują zasady, które określiliśmy jako różnice.
Normy vs Potrzeby Klienta
Pierwszą, istotną kwestią którą zaobserwowaliśmy jest fakt, że Projektanci Oświetlenia zazwyczaj zatrudniani są do tworzenia projektów oświetlania we wnętrzach komercyjnych. Przestrzenie te charakteryzują się tym, że projektowane oświetlenie ma spełniać konkretne normy. Przykładowo: projektant oświetlenia ma obligatoryjnie zaprojektować oświetlenie, które ma zapewnić poziom natężenia oświetlenia wynoszący 500 lx we wnętrzach biurowych na poziomie biurka.
Sytuacja we wnętrzach prywatnych wygląda zupełnie inaczej. Nie ma konkretnych norm, które określałby chociażby jaki ma być poziom natężenia oświetlenia w salonie. Może to być zarówno 150 lx, jak również 500 lx – wszystko zależy od konkretnych wymagań Klienta. Jeśli przykładowo, podczas pierwszego spotkania z Klientem podczas rozmowy o tym co lubi, a czego nie lubi w obecnym świetle usłyszymy, że „w naszym domu musi być dużo światła, bo mam już dosyć tego mroku, który teraz mamy” wiemy już, że trzeba zaprojektować takie oświetlenie, które zapewni minimum 400 lx w salonie. Jeśli do tego dołoży się bardziej dojrzały wiek Klientów, będzie to dla nas informacja, aby zapewnić poziom natężenia oświetlenia na poziomie min 500-600 lx.
Logika vs Uczucia
Z uwagi na to, że głównym zakresem działalności Projektantów Oświetlenia są wnętrza komercyjne, naturalną rzeczą jest, że szczególną uwagę zwraca się na kwestie logicznego (praktycznego) myślenia. Głównym zadaniem jest zaprojektowanie oświetlenia, które spełni normy, będzie oszczędne i „zmotywuje” pracujących ludzi do pracy. Z naszych obserwacji mało mówi się o uczuciach i wrażeniach, które wzbudza w nas światło.
W naszej pracy sprawa wygląda zupełnie inaczej. Naszym głównym zadaniem jako Lighting Designer’ów, jest wsłuchanie się w uczucia i potrzeby naszych Klientów, jak również wspierających ich Architektów Wnętrz. W dużo większym stopniu w porównaniu do Projektantów Oświetlenia, operujemy poszczególnymi warstwami światła (ogólne, robocze, dekoracyjne). Jako Lighting Designer’y tworzymy przestrzeń za pomocą światła. Jesteśmy opiekunami koncepcji obejmującej przestrzeń i wykorzystywane materiały. Zapewniamy zachowanie pełnej integralności ekspresji architektonicznej.
Chcesz dowiedzieć się więcej ?
SUBSKRYPCA
Otrzymuj najnowsze wiadomości i aktualizacje od naszej firmy.